To szczególne spotkanie otworzył swoim wystąpieniem Prezes Chrześcijańskiego Ośrodka Kultury, Pan Paweł Grotowski. Licznie zgromadzonych gości przywitała Dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, Pani Grażyna Wójcik. Serdeczne słowa podziękowania Pani Dyrektor skierowała do obecnego na sali Księdza Proboszcza Włodzimierza Łukowicza, który umożliwił uczniom SOSW w Skawinie prezentacje swoich umiejętności artystycznych. Wyrazy uznania Pani Dyrektor złożyła również na ręce Pana Pawła Grotowskiego i Pana Arkadiusza Wrzoszczyka, którzy aktywnie włączyli się w organizację tego teatralnego przedsięwzięcia. Przekazując im namalowane przez gimnazjalistów na brzozowej deseczce piękne anioły, wyraziła w imieniu uczniów swą wdzięczność za pomoc i wsparcie. Wreszcie, ciepłe słowa popłynęły w kierunku wszystkich obecnych na sali, w tym szczególnie przedstawicieli władz miasta, którzy swoją obecnością uświetnili to niedzielne spotkanie.
I nadszedł w końcu moment, kiedy na scenie pojawili się nasi uczniowie. Trochę zdenerwowani, z bijącym sercem, ale jak zawsze pełni wiary, że wszystko się uda :) Uśmiech i przyjazne, ciepłe spojrzenia widoczne na twarzach wszystkich obecnych na sali z pewnością dodały im otuchy. Rozpoczęło się przedstawienie - "Trędowaty, bo niekochany"...
Ta szczególna sztuka w swym ogólnym założeniu miała stanowić odpowiedź na pytania, które powinien sobie postawić każdy człowiek: Co jest w życiu ważne? Jaką rolę odgrywa w nim miłość? Czy współcześnie lansowane hasło, by „mieć wszystko”, jest rzeczywiście receptą na szczęście?
Trudno dzisiaj o taką refleksję. Współczesny człowiek żyjący pod pręgierzem huczących mass-mediów nie zadaje sobie takich pytań. Dlaczego? Bo tak łatwiej. Bo musiałby niejednokrotnie spuścić głowę. Dlatego tym bardziej wymowne było to przedstawienie. Widok siedzącego pod murem młodego człowieka z zawieszoną na szyi tabliczką: „TRĘDOWATY, BO NIEKOCHANY”, z pewnością szokował odbiorcę. Bo przecież kto z nas zdecydowałby się w tak bezpośredni sposób żebrać o miłość? A jednak...
 
Stanął, pod nogami czuł twardy grunt, był tak pewny siebie. Czyżby? Osiągnął już w życiu wiele, właściwie miał już wszystko: pieniądze, władzę, luksusowy świat, miał już wszystko - czy na pewno wszystko? Czegoś jeszcze w tym wszystkim brakowało. Czego? Postanowił wyruszyć w drogę. Zostawił za sobą raj utracony. Ze swojego raju zabrał jedynie tabliczkę, na której napisał swoją chorobę: TRĘDOWATY, BO NIEKOCHANY!!!
 
W tej sztuce trudno znaleźć było jednak jednoznaczne wskazówki. Głos sumienia, który odzywał się w tle, by prowadzić dialog z każdą osobą, która stanęła przed obliczem Trędowatego, skłaniał jedynie do refleksji. Stawiał pytania, na które odpowiedź tkwi głęboko w każdym z nas, by w końcu zadać to ostatnie: Czy każdy z Was nie jest czasem TRĘDOWATY? Bo trąd XXI wieku jest niestety chorobą wielu…
 
Wszystkim przybyłym, którzy swoją obecnością i każdym gestem pokazali, że mają wielkie serca, chcemy w tym miejscu gorąco podziękować.

"Serca potrzebują  przyjaciół " - 4 marca 2012 r. przekonaliśmy się, że mamy ich bardzo wielu !!!