Niestety nie mogliśmy w tym ciekawym miejscu zostać dłużej, gdyż czekało nas zwiedzanie Warszawy. I tak idąc Traktem Królewskim podziwialiśmy m.in. Pałac Prezydencki, Kolumnę Zygmunta i Zamek Królewski. Końcowym punktem pierwszego dnia wycieczki była Starówka, gdzie przy Pomniku Syrenki Warszawskiej zrobiliśmy sobie pamiątkową sesję zdjęciową. Pierwszy dzień pobytu w Warszawie dobiegł końca. Byliśmy zmęczeni, ale pełni wrażeń.

DZIEŃ II

 Zwiedzając Warszawę nie mogliśmy ominąć najpopularniejszego budynku, jakim jest Pałac Kultury i Nauki. Tym bardziej, że wewnątrz PKiN znajdowała się ciekawa wystawa "Geniusz Leonarda da Vinci". Obejrzeliśmy repliki jego wspaniałych prac, takich jak: "Mona Lisa", "Ostatnia Wieczerza", czy "Madonna w grocie skalnej", jak i konstrukcje maszyn autorstwa renesansowego artysty w naturalnej wielkości. Po zwiedzeniu tej bardzo interesującej wystawy, wyjechaliśmy na XXX piętro PKiN, by z wysokości 114 m podziwiać piękną panoramę Warszawy. Następnie udaliśmy się na spotkanie z historią Warszawy. Priorytetowym celem naszej wycieczki było oddanie hołdu na Grobie Nieznanego Żołnierza. To miejsce symboliczne dla wszystkich Polaków - żołnierze trzymają tam wartę na znak szacunku i pamięci o tych, co polegli za wolność Polski. Mieliśmy okazję zobaczyć zmianę warty przez żołnierzy. Było to dla nas osobliwe przeżycie. Przechodząc przez Plac Piłsudskiego zatrzymaliśmy się też na chwilę nad tablicą upamiętniającą najważniejsze wydarzenia, jakie się tutaj odbyły. Jednym z nich była msza święta celebrowana tu przez papieża Jana Pawła II 2 czerwca 1979. To właśnie wtedy podczas homilii padły słynne słowa „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi. Tej Ziemi!” Dwa lata później w tym samym miejscu odbyły się uroczystości pogrzebowe Prymasa Tysiąclecia – Stefana Wyszyńskiego. Pamiątkowe zdjęcie zrobiliśmy sobie pod znajdującym nie nieopadal pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Następnie wyruszyliśmy do Wilanowa, by zwiedzić tam wybudowaną w drugiej połowie XVII wieku letnią rezydencję króla Jana III Sobieskiego. Na miejsce dotarliśmy trochę przed czasem, ale oczekiwanie na wejście nie było nudne, gdyż mieliśmy okazję pospacerować po parku pałacowym. Zajęcia edukacyjne pt. "Wizyta u króla" w pałacu były bardzo ciekawie prowadzone i wszystkim się podobały. Poznaliśmy historię rozbudowy pałacu i dowiedzieliśmy się dużo ciekawych informacji o życiu rodziny królewskiej w tamtych czasach. W licznych, bogato zdobionych salach pałacu podziwialiśmy też kolekcje portretów, rzeźb i waz. Kogo poślubił Jan III Sobieski, jaka była jego ulubiona książka, w co się ubierał, kogo rozgromił w wielkiej bitwie pod Wiedniem w 1683 r. – na te i inne pytania znaleźliśmy odpowiedzi uważnie słuchając naszej pani przewodnik.

Z Wilanowa udaliśmy się w kierunku dzielnicy Praga-Południe, by zwiedzić położony przy prawym brzegu Wisły nowo wybudowany Stadion Narodowy. Naszą uwagę zwróciła przede wszystkim piękna fasada stadionu, utrzymana w biało-czerwonych barwach. Przypomina ona falującą na wietrze polską flagę. Ale największe emocje czekały na nas po wejściu do środka stadionu. Przewodnik pokazał nam najciekawsze miejsca znajdujące się na stadionie, w tym szatnie zawodników, strefę VIP, dolny i górny pierścień trybun oraz kaplicę wielowyznaniową. Gdy opuszczaliśmy mury stadionu, było już ciemno. Ciepły jesienny wieczór w Warszawie należało jednak zakończyć miłym akcentem. Ponieważ byliśmy głodni - marzyliśmy by był to też akcent kulinarny. Spacerkiem przez Nowy Świat poszliśmy w kierunku Starego Miasta, by zjeść kolację w restauracji "Bazyliszek". Warszawa w tych częściach miasta wieczorem wyglądała przepięknie – stare latarnie oświetlały ulice,  oświetlone zabytkowe budynki zachwycały swym rozmachem, a przy Placu Zamkowym znów urzekał niesamowity widok po drugiej stronie Wisły - Stadionu Narodowego. W ten sposób po raz kolejny mogliśmy ujrzeć ukrytą magię pięknej Warszawy.

DZIEŃ III

W ostatni dzień naszego pobytu w Warszawie, zaraz po śniadaniu udaliśmy sie do Łazienek, letniej rezydencji królów polskich. Podziwialiśmy wspaniały Pałac na Wodzie, teatr na wyspie i piękny park, który o tej porze roku mienił się wszystkimi kolorami. Widzieliśmy też wiewiórki, kaczki oraz dostajnie i dumnie spacerujące pawie.

Na smaczny obiad udaliśmy się do Złotych Tarasów. Nazwa „Złote Tarasy” pochodzi od ulicy Złotej, przy której zlokalizowane jest wejście do kompleksu. Na zakupy mieliśmy tylko godzinę czasu, ale to zupełnie wystarczyło, aby „pozbyć się" kieszonkowego. Następnie szybciutko metrem przedostaliśmy się na dworzec autobusowy, gdzie czekał już na nas autokar.

Nasza wycieczka do stolicy Polski była wyjątkowo udana. Dopisała nam pogoda. Wszyscy byliśmy w znakomitych humorach i przede wszystkim - dużo zobaczyliśmy!

GALERIA ZDJĘĆ...